[00:00.00] 作词 : Tomasz "Khorzon" Kubica
[00:01.00] 作曲 : Adam "Kaamos" Stodolny
[00:15.57]Z miast umarłych gdzie kości czernieją
[00:20.94]Płomień duszy w ciemności trwać będzie
[00:26.55]Gdzie czaszki w proch się zmienią
[00:31.96]Chłód kamienia ogrzewać będzie nas
[00:37.81]Z miast umarłych gdzie wieże wysokie
[00:43.34]W głąb ziemi do trzewi sięgają
[00:48.77]W miastach gdzie mury szerokie
[00:54.26]Krew wsiąka by nasycić pragnienie i głód
[01:05.74]Tam gdzie szepty są krzykiem
[01:11.23]Co oczy otworzą zamknięte
[01:16.89]Tam gdzie zęby zasiane jak ziarno
[01:22.46]By czerwie nimi nakarmić
[01:28.27]Z miast umarłych gdzie kości czernieją
[01:33.82]Płomień duszy w ciemności trwać będzie
[01:39.46]I pożre go mrok, światłość wypluje
[01:44.97]I splecie na zawsze w tępym uścisku
[01:56.57]Nic co było nie jest wiecznością
[02:02.10]Nic co będzie nie ma znaczenia
[02:07.69]Ponad gwiazdy wysoko
[02:13.29]Istnienia nasze wzniosły się
[02:19.06]Martwe pola pyłem zasypane
[02:24.62]Ciała przenika zimny wiatr
[02:30.17]Wśród murów pełnych mroku
[02:35.79]Dusze wyją przeklęte
[02:41.45]Cmentarze i pola użyźnione
[02:46.99]Truchłami truchłami
[02:52.55]Szczątki gnijące w dołach uśpione
[02:58.20]Snem wiecznego cierpienia
[03:03.78]Martwe pola pyłem zasypane
[03:09.35]Ciała przenika zimny wiatr
[03:14.93]Wśród murów pełnych mroku
[03:20.47]Dusze wyją przeklęte
[03:26.06]Cmentarze i pola użyźnione
[03:31.70]Truchłami truchłami
[03:37.31]Szczątki gnijące w dołach uśpione
[03:42.87]Snem wiecznego cierpienia

作词 : Tomasz "Khorzon" Kubica
作曲 : Adam "Kaamos" Stodolny
Z miast umarłych gdzie kości czernieją
Płomień duszy w ciemności trwać będzie
Gdzie czaszki w proch się zmienią
Chłód kamienia ogrzewać będzie nas
Z miast umarłych gdzie wieże wysokie
W głąb ziemi do trzewi sięgają
W miastach gdzie mury szerokie
Krew wsiąka by nasycić pragnienie i głód
Tam gdzie szepty są krzykiem
Co oczy otworzą zamknięte
Tam gdzie zęby zasiane jak ziarno
By czerwie nimi nakarmić
Z miast umarłych gdzie kości czernieją
Płomień duszy w ciemności trwać będzie
I pożre go mrok, światłość wypluje
I splecie na zawsze w tępym uścisku
Nic co było nie jest wiecznością
Nic co będzie nie ma znaczenia
Ponad gwiazdy wysoko
Istnienia nasze wzniosły się
Martwe pola pyłem zasypane
Ciała przenika zimny wiatr
Wśród murów pełnych mroku
Dusze wyją przeklęte
Cmentarze i pola użyźnione
Truchłami truchłami
Szczątki gnijące w dołach uśpione
Snem wiecznego cierpienia
Martwe pola pyłem zasypane
Ciała przenika zimny wiatr
Wśród murów pełnych mroku
Dusze wyją przeklęte
Cmentarze i pola użyźnione
Truchłami truchłami
Szczątki gnijące w dołach uśpione
Snem wiecznego cierpienia